Zdałam głowę i szyję, ach <3 miałam nawet 14/20 po raz pierwszy! zawsze miałam albo 12/20 albo 11/20 i nie zdawałam -.-''
Miałam dziś interesujące zajęcia z pierwszej pomocy. Bawiliśmy się w potencjalne scenariusze wypadków i co mamy robić. Zdałam sobie wtedy sprawę, że tyle się uczę, wkuwam na pamięć, ale tak naprawdę, kiedy człowiek Ci umiera na rękach, złamania otwarte, pęknięte powłoki skórne, zmiażdżenia, odcięte kończyny... Nie ma czasu na zastanawianie się- jak to było, którą tętnicę ucisnąć? To trzeba robić odruchowo, bez zastanowienia, to wiedza ma wejść w krew, nie w głowę. Ma być cały czas na wierzchu, gotowa do wykorzystania w nagłych przypadkach. Myślę, że się do tego nadaję. Tak myślę, ale tego się nie wie, dopóki nie będzie się zawijać pierwszego opatrunku, pierwszej szyny, pierwszej opaski uciskowej...
Może coś jednak ze mnie będzie?
Miałam nie tak dawno złe myśli, złe uczucia. Ale warto żyć, choćby dla kilku promieni słońca, kilku kropel wiosennego deszczu, pięknej melodii. Warto, kurcze.
Trzymam za Ciebie kciuki ;)
OdpowiedzUsuń