czwartek, 14 kwietnia 2011

Burlesque, Black Swan.

O jaaa, zdałam histologię kolokwium, to po prostu piękne :D nie wiem jakim cudem, bo obejrzałam cały sezon Ghost Whisperer od piątku ;P jak prawdziwy student, w dzień oddawałam się przyjemnościom życia, a w nocy wkuwałam wstając ok 3 lub 5 rano. No po prostu pięknie :D rozpływam się <3 a to wszystko dzięki temu, że zdałam sobie sprawę, że kolokwium to po prostu sprawdzian jak w szkole z tym, że w szkole jest stron 50, a na studiach 500. Nie powiem co prawda, wczoraj miałam taką panikę, ale już mi było wszystko jedno.

No a teraz muszę koniecznie napisać o dwóch filmach które ostatnio oglądałam- Burlesque i Black Swan.
Soundtrack z Burlesque jest prześwietny, Christina Aguilera popisała się się umiejętnościami wokalnymi oraz tanecznymi. Sceny taneczne porywają, chciałoby się tańczyć razem z tancerkami, kostiumy również bardzo mnie urzekły.




Uzależniłam się od słuchania soundtracku Burlesque! Słucham go non stop. Sam film natomiast jest naiwny do granic możliwości, przewidywalny i obsada średnio się postarała. Christina Aguilera jest średnio przekonująca w swojej roli, jej chłopak wygląda jak frajer ;P No ale na Boga- to musical i nie oczekiwałam cudów. Jako musical oceniam go na 8/10.

Black Swan natomiast to dobry film, "ryje psychikę", byłam oszołomiona po obejrzeniu tej produkcji. Podoba mi się pomysł i wykonanie, aczkolwiek Natalie Portman jest odrobinę denerwująca, aczkolwiek może to przez rolę.
Podoba mi moment, kiedy główna bohaterka zdaje sobie sprawę, że nie jest już dziewczynką, wyrzuca wszystkie swoje pluszaki, szaleje na imprezie, sprzeniewierza się mamie. Szkoda tylko, że rola ją wyniszcza. Nie można napisać o tym nic więcej, bo trzeba ten film po prostu obejrzeć, serdecznie polecam!

Odżyłam ostatnio. Uwaga, byłam 2 razy w manufakturze ze znajomymi! :) To postęp zważywszy na to, że ostatnie wyjście z kimkolwiek oprócz Damiana odbyło się jakoś tak przed feriami, a wcześniej to już nawet nie pamiętam kiedy. Tak więc najczarniejszy okres za mną, teraz będzie tylko lepiej.

3 komentarze:

  1. Szalony pirat Daga15 kwietnia 2011 03:40

    Hehe, ja ostatnio obejrzałam w końcu Tropic Thunder i świetnie się ubawiłam, Robert Downey jr jako murzyn jest mega :'D
    Obejrzałam też wszystkie możliwe produkcje z Hellboyem, szczególnie animowane filmy mają fajny klimat, aktorskie są niezłe, lecz to nie to samo ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Borlesque mi się podobała, owszem film przewidywalny i nie wyróżnia się bardzo od innych amerykańskich produkcji tego typu, ale nadrabia muzyką, tańcem i kostiumami:) Black Swan mnie nie zachwycił. Psychiki także mi nie zrył. Taki sobie wg mnie.

    Fajnie, że odżyłaś, życzę Ci aby takich chwil w Twoim studenckim życiu było jak najwięcej :D :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest czas na naukę i jest czas na zabawę. Więc teraz baw się dobrze :)
    A z Burleski najbardziej spodobała mi się piosenka w wykonaniu Cher, chętnie posłuchałabym więcej kawałków w jej wykonaniu.

    OdpowiedzUsuń