niedziela, 8 maja 2011

One week


"I tak oto, niewyobrażalnie szczęśliwy, że jeszcze żyje, Ben... pomyślał, że odtworzy motyw filmowy, gdy bohater tańczy nieskrępowanie, szczęśliwy, że w końcu zrzucił z siebie więzy konwenansu i przekształca tę moc w piosenkę.

Ben jednak nie umiał oderwać nóg od ziemi.
Czuł się jak idiota.
Co więcej, nie umiał tańczyć."









Polecam film "One week". Fajny, ciepły, ukazuje piękne widoki i skłania do refleksji jaki jest sens życia w obliczu zbliżającej się śmierci. Inspiruje. I te widoki! Od razu ma się ochotę sprzedać wszystkie tomy Bochenka, atlasy anatomiczne, spakować wszystkie sukienki, sandałki i ruszyć w świat w poszukiwaniu samego siebie, piękna przyrody, sensu życia i filmowych Grupms'ów :)