Wreszcie
wolne! Egzamin zdany, ku mojej uciesze, bo mikrobiologia to taki mały
upierdliwy przedmiot dokładnie tak upierdliwy jak salmonella w tyłku.
No i co
począć teraz z czasem? Nagle zrobiło się go straszie dużo. Pamiętam jak zeszłe
ferie były dla mnie koszmarem, bo znajomi powyjeżdżali, chłopak też pojechał do
domciu, na dworze mróz trzaskający, -20 i nawet nie wychodziłam z domu. I
dopadła mnie deprecha, tylko jadłam i oglądałam filmy ;p na szczęście teraz mam
większą potrzebę organizowania sobie czasu i ogólnie jest jakoś inaczej.
Zamiast
pisać teraz na blogu powinnam walnąć trening, ale jestem taka zmęczona i
przejedzona, że dziś odpuszczam, bo czuję że więcej z tego szkody było by niż
pożytku.
Przede wszystkim
sen! Nie mogę jakoś spać ostatnio, nie wiem czemu. Wczoraj w piotrkowskim łożu
spałam jak suseł, ale łódzkie powietrze sprzyja bezsenności.
Po trzecie
rodzina i bliscy, bo zaraz jadę na narty więc trzeba trochę ich udobruchać
<3
No i może
jakaś książeczka, filmiczki... Nie mam pomysłu. Poszłabym chętnie do szpitala
na jakiś dyżurek ale nie zdążę już chyba się załapać. Poza tym znów nie kupiłam
słuchawek, stetoskopu znaczy się. Kupię piękne z kolekcji rainbow! Szukałam
lawendowego stetoskopu, ale fiolet na różnych obrazkach różnie wygląda, raz
fiolet, raz jakiś odcień niebieskiego...Wiem że to bez różnicy jaki będę miała
stetoskop, matko, nie ma to znaczenia. Mało tego, to jest próżne, niedobre i
mało inteligentne. Ale ja chcę mieć jakiś ładny! ;)
No i co mogę powiedzieć więcej. Nic ciekawego nie
stworzyłam dzisiaj, no naprawdę.
O! mogę
powiedzieć że czytałam bloga kolegi ze studiów, takiego który jest bardzo
pro-katolicki i się wypowiadał o tej sprawie z homoseksualistami i aferą
polityczną.
"To
zaburzenie – podobne do zoofilii, pedofilii, nekrofilii, i jeszcze wielu innych
„-filii”. Skierowanie popędu płciowego w kierunku, w którym skierowane być nie
powinno. Zachowanie to stoi w sprzeczności z prawem naturalnym (KKK 2357).
(...)Kościół wzywa do pielęgnowania czystości (KKK 2359). Do godnego dźwigania
krzyża… (Jest też możliwość skorzystania z terapii, jeśli ktoś czuje się źle ze
swym homoseksualizmem, ale mówię to cicho, bo zacne lobby utrzymuje, że to jest
nieuleczalne. ^^) W świetle naszej filozofii – obrzydliwością jest jakikolwiek
związek homoseksualny, nie mamy na nie przyzwolenia. Stąd, rozważając zasadność
ustawy, nie będę uwzględniał homoseksualistów. "
"Kościół
wzywa nas do szczególnej delikatności wobec osób, które borykają się z tą
przypadłością. Należy otoczyć te osoby troską! Katechizm Kościoła katolickiego
wskazuje na konieczność unikania wobec nich jakichkolwiek form dyskryminacji
(KKK 2358)!"
(http://introitus.blog.pl/)
Co za
bzdury. Chciałabym jakoś to skomentować, wypowiedzieć się, ale szczerze mówiąc
nie wiem jak. Takie średniowieczne poglądy są po prostu nie do skomentowania w
jakiś rozsądny sposób.
Nie miałam
żadnego 'obrzydliwego związku homoseksualnego', ale no kurde jakbym nawet miała
i bym była zadowolona z tego powodu to nic do tego ani Kościołowi, ani autorowi
bloga i nie potrzebowałabym ani terapii, ani otoczenia troską. Ktoś tam powiedział,
że jeżeli jest się chrześcijaninem to "to powinieneś żyć zgodnie z tym co
mówi Pismo Święte. Tak jak Kuba wspomniał – Biblia wyraźnie nazywa takie
postępowanie obrzydliwością i zboczeniem (od Prawdy). Obłudą jest raczej to, że
tyle osób nazywa się chrześcijanami, propagując przy tym zupełnie świeckie
„wartości”."
Ech to ja dziękuję za takie chrześcijaństwo. Mam własny mózg i dla mnie miłość ludzi nie jest obrzydliwością i zboczeniem, nieważne czy to facet-facet czy facet-kobieta. Dla mnie tylko kontrowersją jest posiadanie dzieci przez małżeństwa homoseksualne. Ale to też jest sprawa dyskusyjna, bo jeżeli dziecko ma być bez rodziny, całe młode życie spędzić w domu dziecka w samotności i nieszczęściu, to ja bym już chyba wolała mieć dwóch tatusiów lub dwie mamusie!
Ech to ja dziękuję za takie chrześcijaństwo. Mam własny mózg i dla mnie miłość ludzi nie jest obrzydliwością i zboczeniem, nieważne czy to facet-facet czy facet-kobieta. Dla mnie tylko kontrowersją jest posiadanie dzieci przez małżeństwa homoseksualne. Ale to też jest sprawa dyskusyjna, bo jeżeli dziecko ma być bez rodziny, całe młode życie spędzić w domu dziecka w samotności i nieszczęściu, to ja bym już chyba wolała mieć dwóch tatusiów lub dwie mamusie!
Zdaję sobie
sprawę, że hipisowskie ‘make love not war’ jest pompatycznym zwrotem, ale jak
dla mnie idealnie podsumowuje mój wniosek. Zamiast się kłócić, bzyknijcie się!
To naprawdę tak rozładowuje stresy, że najwyraźniej wielu ludziom by się
przydało. I dajcie się bzykać ludziom tak jak sobie tego życzą, byle zostawili
w spokoju dzieci oraz robili to za obopólna zgodą, nie krzywdząc innych.
Tak więc
drogi Kubo oraz wszyscy zażarci przeciwnicy miłości wszelakiej, choć tego nie
przeczytasz, bo nie chce mi się komentować i wdawać się w dyskusje, a skoro to
moja przestrzeń w necie, to mogę sobie nabazgrać co chcę (a do tego ledwo widzę
bo jestem zmęczona), dajcie spokój! Bzyknijcie jakąś koleżankę i zajmijcie się
czymś pożytecznym, broń Boże gadaniem!!
Ups, chyba
Kościół zabrania się bzykać przed małżeństwem. Hehe.
Ich strata
;)
Ps. Wierzę w
Boga. Kiedyś chodziłam regularnie do Kościoła. Obecnie nie chodzę, gdyż nie
lubię kiedy ktoś dyktuje mi jak mam żyć. To wszystko jest dyskusyjne. Czemu mam
się spowiadać np. z seksu? Co w tym złego. Ale tak głupio mi chodzić ciągle do
spowiedzi i walić prosto z mostu ‘nieczystość, proszę Księdza’, gdyż ja nie
czuję się nieczysta, więc po co mam to mówić, tak dla zasady? A muszę
powiedzieć, bo wtedy Komunia Święta będzie zbrukana, czego nie chcę, bo uważam,
że to faktycznie jest świętość. Więc na zdrowy chłopski rozum praktycznej
studenciary, nie mogę przyjmować Komunii, gdyż nie będę spowiadać się za coś
czego nie uważam za złe. No i tak musi być, póki… nie zmienię zdania. Bo punkt
widzenia niestety zależy od punktu siedzenia.
Pozdrowionka!
1.
OdpowiedzUsuń"gdyż nie będę spowiadać się za coś czego nie uważam za złe" - też dlatego w greckim oryginale Ewangelii to, co my nazywamy dziś "nawróceniem" (co uważam za bardzo nietrafne tłumaczenie) brzmi "metanoite" - czyli "zmieńcie myślenie"
2.
czy uważasz, że istnieje uniwersalny system etyczny? (jeśli tak, to jaki i dlaczego ten)
jeśli uważasz, że nie, to czy każdy może stworzyć sobie swój?
Marek
2. Idealny system etyczny? Pewnie nie, bo kazdy ludzik ma inne zdanie i chociażby na moim przykładzie, zawsze się będzie wykłócał o swoje (w moim przypadku- bo nie wytrzyma żeby się nie odezwać). Ale miałam etykę na zajęciach i wydaje mi się, że świecka etyka jest jedną z lepszych opcji- ogólne, uniwersalne prawdy oparte na doświadczeniach ludzkich zdobytych w przeciągu wieków, nie nadanych przez Bóstwo. Czy kazdy może mieć swój... Myślę, że jest tak w istocie, że każdy ma swój system etyczny. Powołam się na siebie może, bo tak najłatwiej- niby należę do wspólnoty chrześcijańskiej, ale nie zgadzam się z wieloma dogmatami, więc resztę sobie 'dopowiadam' sama. Każdy ma jakieś tam swoje zasady, ale uniwersalne prawdy powinny być w danym społeczeństwie mimo wszystko ustalone.
OdpowiedzUsuńW zasadzie wyjęłaś mi z głowy moje poglądy w tych kwestiach. Również uważam, że nic nikomu do tego kto, z kim i gdzie co robi. Jeżeli tylko dwie osoby są szczęśliwe, to jestem jak najbardziej za. Myślę sobie czasami, że jeżeli miałabym dziecko i ono powiedziałoby, że jest homo (gorzej jakby było zoo, bo świnki morskiej szkoda ;) - żartuję)to wspierałabym je mocno! A poza tym też nie chodzę do spowiedzi, bo mieszkam ze swoim chłopakiem, więc i tak nie dostanę rozgrzeszenia... Mnie zawsze najbardziej śmieszy, że na trudne tematy wypowiadają się negatywnie ludzie, którzy nie mieli z nimi do czynienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń